Co zjeść i zobaczyć w Berlinie?

Co w Berlinie zobaczyć, zwiedzić w jeden dzień? Co warto zjeść? Gdzie znaleźć najlepszego kebaba i jakie desery oferuje ta jedna z najpopularniejszych europejskich stolic?

Ostatnio postanowiłam wyskoczyć na bardzo krótki citybreak do Berlina. Przez to, że czasu było bardzo niewiele, to musiałam upchnąć w nieco ponad jeden dzień wszystko co chciałam zobaczyć, zjeść i poczuć. Było warto, taki wyjazd przepełniony wrażeniami, szczególnie z miejsca w którym jest się pierwszy raz, na długo nie daje o sobie zapomnieć i otwiera umysł na zupełnie nowe doznania.

Najlepszy kebab w Berlinie

Po wpisaniu takiego hasła w wyszukiwarkę z pewnością wyskoczy Wam pewna słynna budka u Mustafy. Ja jednak po przeczytaniu ile czasu trzeba spędzić w kolejce, pomyślałam: za nic! Każda minuta była dla mnie cenna w Berlinie, więc poszukałam alternatywy. Teras Berlin to miejscówka, która spełniła wszystkie moje oczekiwania i zjadłam tam najlepszego kebaba w swoim życiu. Chciałabym znaleźć takiego kebaba w Polsce, ze świeżym mięsem, mnóstwem warzyw i najlepszą chrupiącą bułką!

najlepszy kebab w berlinie
Najlepszy kebab w Berlinie

Jakie desery zjeść w Berlinie?

No i tu niestety nie mam się czym pochwalić. Z najpopularniejszych berlińskich słodkości udało mi się spróbować tylko apfel strudel, czyli strudel z jabłkami. Choć podobno ten deser swoje korzenie ma nie w Niemczech, a w Austrii. Niestety smak i jakość tego czym uraczyła mnie restauracja nie powalił na kolana, więc adresu Wam nie polecę.

apfel strudel
Apfel strudel

Bardzo chciałam spróbować tradycyjnego tortu szwarcwaldzkiego z typową wiśniową wódką Kirschwasser, ale nigdzie nie udało mi się go znaleźć. Pomyślałam więc, że stanie się to kolejną inspiracją na mojego bloga i właśnie takim przepisem niedługo się z Wami podzielę!

Przepis na tort szwarcwaldzki znajdziecie tutaj.

Co zobaczyć w Berlinie w jeden dzień?

Wydaje się Wam, że w jeden dzień to nie ma szans żeby zwiedzić tak duże miasto? Nic bardziej mylnego, oczywiście nie zobaczycie wszystkiego w tym 3,5 milionowym mieście, ale moim zdaniem jest to czas wystarczający żeby poznać najważniejsze atrakcje i poczuć klimat Berlina.

Miałam nocleg niedaleko Alexanderplatz, więc moje pierwsze wrażenia pochodzą właśnie w tego miejsca. Oczywiście to tam jest sławna wieża telewizyjna, jeden z najbardziej znanych berlińskich obiektów, której po prostu nie można nie zobaczyć. Jeśli chcecie popatrzeć na panoramę miasta z góry, zawczasu zatroszczcie się o zdobycie biletów.

wieża telewizyjna
Wieża telewizyjna w Berlinie

Wokół Alexanderplatz zobaczycie też kilka innych atrakcji, jak czerwony ratusz w Berlinie, kilka starych kościołów i nowe budynki mieszczące muzea. Stamtąd udałam się nad rzekę Sprewę, mijając jeden z niewielu zakątków w Berlinie gdzie uliczki są wąskie i pełne zabytkowej architektury, kościołów i kamienic.

wąskie uliczki berlin
Wąskie uliczki w kierunku rzeki Sprewy

Rzeka Sprewa w tamtym rejonie jest całkowicie uregulowana, więc nie robi tak dużego wrażenia na kimś kto jak ja kocha przyrodę. Swój urok pokazała dopiero wieczorem, gdy w blasku zachodzącego słońca, oglądać można było starą architekturę berlińskiej katedry w połączeniu z nowymi budynkami mieszczącymi Muzeum Narodowe. A pomiędzy tym wszystkim mnóstwo knajpek tuż nad samym brzegiem rzeki.

katedra rzeka sprewa
Katedra Berlińska nad rzeką Sprewą

Z Alexanderplatz udałam się do Muzeum Żydowskiego, z rozmachem zbudowanego obiektu opowiadającego o życiu, zwyczajach, kulturze żydowskiej, a także o tragedii jaką była II wojna światowa i Holocaust. Dużo tam interaktywnych instalacji, dzięki którym można posłuchać żydowskiej muzyki czy nauczyć się pisać w alfabecie hebrajskim. Wstęp do muzeum jest bezpłatny, choć trzeba wcześniej zdobyć darmowe wejściówki.

muzeum żydowskie w berlinie
Instalacja w Muzeum Żydowskim w Berlinie

Następnie podążyłam w kierunku budynku Bundestagu, mijając Checkpoint Charlie, słynną granicę z czasów zimnej wojny. Przy siedzibie niemieckiego parlamentu znajdziecie też nowoczesny pomnik pomordowanych żydów, który na mnie osobiście zrobił duże wrażenie.

Pomnik Pomordowanych Żydów w Berlinie
Pomnik Pomordowanych Żydów w Berlinie

Budynek Bundestagu to niesamowita majestatyczna budowla, która wręcz przytłacza swoją wielkością. Oczywiście nie można pominąć znajdującej się tuż obok kolejnej topowej atrakcji Berlina – Bramy Brandenburskiej. Wspaniałego zabytku z XVIII wieku, który jest totalnym must see dla każdego berlińskiego turysty.

brama brandenburska
Brama Brandenburska

Na koniec przyszedł czas na chwilę relaksu w mieszczącym się tuż obok Bramy Brandenburskiej, starym parku Großer Tiergarten. Jest to olbrzymi zielony obszar ze ścieżkami do spacerowania i różnymi pomnikami. Jedynym jego minusem jest mała liczba ławeczek, które dla mnie były w tamtym momencie bardzo pożądane 😉

W dzień tuż przed wylotem postanowiłam się udać do jeszcze jednego zielonego przybytku, mieszczącego się w przeciwnym kierunku od Alexanderplatz, Volkspark Friedrichshain. I o ile jeszcze do tej pory Berlin nie zrobił na mnie szokującego wrażenia, tak ten park doszczętnie podbił moje serce. Niezwykle urokliwa fontanna mieszcząca się tuż na wejściu do parku, ze słońcem przeświecającym pomiędzy konarami drzew i dziecięcymi rzeźbami, po prostu topi serce. Dalej jest nie mniej pięknie, staw z łabędzimi, stare drzewa, dzieci szkolne ćwiczące wśród zieleni, cisza i śpiew ptaków, a to wszystko skąpane w porannych promieniach słońca. Bajka…

park Berlin
Volkspark Friedrichshain w Berlinie

Podsumowanie

Berlin w jeden, dwa dni? Tak to możliwe! Można zobaczyć najsłynniejsze turystyczne atrakcje, zjeść coś na prawdę pysznego, poczuć klimat miasta i zobaczyć jak żyją ludzie w tej europejskiej stolicy.

A żyje im się chyba całkiem nieźle. Jest to miasto bardzo mocno kosmopolityczne, spotkacie tam ludzi różnych ras i o wszystkich kolorach skóry. Wydaje się, że jak w każdym dużym mieście trzeba być mocno konkurencyjnym jeśli chodzi o naukę, pracę i zarabianie pieniędzy. Ale są też pewne ułatwienia żeby osiąganie celów nie było okupione ekstremalnymi trudami.

Przede wszystkim zaskoczyła mnie świetna komunikacja publiczna. Jeździ tam metro, pociągi, kolejka miejska, tramwaje, autobusy, a to wszystko w takiej częstotliwości, że posiadanie samochodu staje się wręcz zbędne. I tak też robią mieszkańcy, bo pomimo szerokich wielopasmowych dróg, nigdy nie widziałam korka i samochodów było na prawdę mało.

Polecam takie krótkie citybreaki, które otwierają głowę i pozwalają spojrzeć na świat przez nieco inny pryzmat. Ważne moim zdaniem przed podróżą zaplanować sobie co chcecie zobaczyć, jak przemieszczać się po mieście, gdzie dobrze zjeść, bo w przypadku tak krótkich wypadów nie warto później tracić na to czasu.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments